Trening - przyjemność czy przykry obowiązek?
Często słyszę od znajomych którzy mniej lub bardziej systematycznie uprawiają jakiś sport, że im się nie chce. Jak Ty możesz? Tobie się chce? Po co się tak katujesz?
Jakby mi się nie chciało to uwierzcie mi nie zmuszałbym się do tego. Po prostu lubię ćwiczyć. Sprawia mi to przyjemność. Lubię jeździć na rowerze, trenować na siłowni i zwyczajnie przełamywać własne słabości. Jeśli tego nie lubisz i nie sprawia Ci to przyjemności po prostu tego nie rób.
W dzisiejszych czasach mamy modę na uprawianie sportu i to całe bycie "fit". Jedzenie sałaty zamiast hamburgerów itd. Nie lubisz tego? Jedz pizzę, pij piwo i siedź na kanapie. Trzeba robić w życiu to co się lubi, a nie to na co jest moda. Ja wychodzę z takiego założenia.
Jak jesteś gruby i pasuje Ci to to nic nie zmieniaj. A jak jesteś i Ci to przeszkadza to wtedy rusz dupę z kanapy. Od raz nie zostaniesz triathlonowcem, czy nie będziesz miał sylwetki jak Schwarcenegger, ale małymi krokami do celu. Od czegoś trzeba zacząć, a później ciężko jest to przerwać, bo sport uzależnia. Uwierzcie mi.
Do boju!
Jakby mi się nie chciało to uwierzcie mi nie zmuszałbym się do tego. Po prostu lubię ćwiczyć. Sprawia mi to przyjemność. Lubię jeździć na rowerze, trenować na siłowni i zwyczajnie przełamywać własne słabości. Jeśli tego nie lubisz i nie sprawia Ci to przyjemności po prostu tego nie rób.
W dzisiejszych czasach mamy modę na uprawianie sportu i to całe bycie "fit". Jedzenie sałaty zamiast hamburgerów itd. Nie lubisz tego? Jedz pizzę, pij piwo i siedź na kanapie. Trzeba robić w życiu to co się lubi, a nie to na co jest moda. Ja wychodzę z takiego założenia.
Jak jesteś gruby i pasuje Ci to to nic nie zmieniaj. A jak jesteś i Ci to przeszkadza to wtedy rusz dupę z kanapy. Od raz nie zostaniesz triathlonowcem, czy nie będziesz miał sylwetki jak Schwarcenegger, ale małymi krokami do celu. Od czegoś trzeba zacząć, a później ciężko jest to przerwać, bo sport uzależnia. Uwierzcie mi.
Do boju!
Komentarze
Prześlij komentarz