Wakacje, cardio, #abs #fat

Słyszem wiele opinii, że ja nie potrzebuję treningu cardio, bo przecież jestem chudy. Wszyscy mamy jakieś wady, a jak wiadomo największymi krytykami wobec własnej osoby jesteśmy my sami.

Na początku września rozpocząłem upragniony urlop w Chorwacji. Morze, piasek, trochę zwiedzania oraz tydzień żarcia. Dosłownie żarcia. Niby nic strasznego nie jadłem ale trafia się raz wieprzowinka z ziemniakami i boczkiem, drugi raz pizza, a tak to dość zdrowo było. Ryże, makarony pełnoziarniste kurczaki, ale oczywiście lody i słodycze były na porządku dziennym.  Na terenie ośrodka w którym byłem była siłownia ale jakoś zawsze nie było mi tam po drodze. Jedyna aktywność to były spacery oraz zabawy z piłką w wodzie oraz pływanie z płetwami, rurką i maską.




Idąc na siłownie w lutym zeszłego roku chciałem najbardziej poprawić cześć ciała której najbardziej nie lubię czyli brzuch.Cardio robiłem tylko kilka razy na początku mojej przygody z siłownią, a później przestawiłem się na trening siłowy.

Przez lata nic nie robienia ze sobą odłożyła się na nim fałdka tłuszczu.
Zaczynając trening w lutym myślałem, że na luzie zrobię płaski brzuch do wymarzonych wakacji. Niestety rzeczywistość okazała się bardziej surowa i fałdka na brzuchu trochę została zlikwidowana, ale na pewno w dalszym ciągu z tej części ciała jestem najmniej zadowolony.  Oczywiście podczas ćwiczeń trenowałem również brzuch, ale widać albo mało skutecznie, albo mięśnie nie chcą się przebić przez warstwę fatu. Teraz większy nacisk będę również przykładał do tej partii mojego ciała.
Jak zacząłem się ruszać dwa lata temu również zacząłem biegać. Tak zwyczajnie. Buty dres i przed siebie po okolicy domu.


 Po powrocie z urlopu postanowiłem, że po każdym treningu siłowym dołożę sobie jeszcze 20-30 minut na bieżni lub ergometrze. Postanowienie dopiero od wczorajszego treningu weszło w życie i będę je kontynuował dopóty dopóki mój #abs nie będzie zadowalający. Oczywiście do tego dochodzi odżywianie. I tak batonika zamieniam na owoc, a pieczywo z białego na pełnoziarniste. Czekoladzie mówię stanowcze NIE!

Oczywiście każdy organizm jest inny, ale wymyśliłem, że spróbuję takiego sposobu na pozbycie się raz na zawsze największego mojego minusa.  Będę obserwował i dawał Wam znać czy to jest dobry spsób na pozbycie się zalegającej tkanki na #abs -ie czy wręcz przeciwnie i czy ten sposób na mój organizm działa.

Trzymajcie za mnie kciuki za wytrwałość :).



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Skąd brać motywację do trenowania?

Nie chce mi się!